Miała być cisza,
z boku wartki krzyk,
tajemnica zawieszona między liśćmi,
wyszły oczy zza chmur,
i pożar, czerwono od łun.
Trochę zieleni,
mieszania i brązu.
W to wszystko wszedł fiolet,
ugasił pożar,
został brud i biel.
Las spalony, lata go domalują.

[Galeria] [Wstecz] [Dalej]